[Analiza] Reforma strefy euro: Francusko-niemiecki tandem w ślepej uliczce?
Po kryzysie finansowym wdrożono szereg reform zwiększających stabilność strefy euro. Proces przemian utknął jednak w połowie drogi. Czy mimo różnic pomiędzy berlińską i paryską wizją dalszego rozwoju wspólnej waluty, francusko-niemiecki tandem będzie w stanie przeprowadzić konieczne reformy? Analizuje Marcin Wroński.
Pobierz całą analizę „Reforma strefy euro: Francusko-niemiecki tandem w ślepej uliczce?” jako PDF.
[Wstęp]
Pierwszego stycznia bieżącego roku minęło 16 lat od wprowadzenia euro do obiegu gotówkowego. Dziś wspólna waluta jest prawnym środkiem płatniczym w 19 państwach członkowskich UE zamieszkiwanych przez 340 milionów ludzi. Sześćdziesiąt innych krajów i terytoriów zamieszkanych przez 175 milionów ludzi używa euro jako swojej waluty lub powiązało kurs swojej waluty z euro. Euro jest drugą najczęściej używaną walutą na świecie, odpowiadającą za 31,4% obrotu na rynku walutowym FOREX (BIS 2016) oraz 20,15% rezerw walutowych banków centralnych (IMF 2018).
Światowy kryzys finansowy obnażył niektóre słabości strefy euro. Wśród jej strukturalnych problemów należy wymienić: brak instrumentów stabilizacyjnych, błędne koło współzależności finansów publicznych oraz sektora bankowego, brak bezpiecznych europejskich aktywów, nierównowagi w handlu międzynarodowym oraz nieadekwatne regulacje rynku finansowego. Niektórzy ekonomiści i ekonomistki za słabość strefy euro uważają również brak jasno zdefiniowanego procesu opuszczenia Unii Gospodarczej i Walutowej, ale to, czy jego opracowanie zwiększyłoby stabilność strefy euro, jest wysoce kontrowersyjne.
Od blisko dekady trwa intensywny proces reformy zarządzania ekonomicznego zarówno w strefie euro, jak i w całej Unii Europejskiej. Stworzono mechanizmy wsparcia dla państw przeżywających trudności gospodarcze, wprowadzono szereg regulacji unijnych zwiększających poziom koordynacji polityki gospodarczej oraz zacieśniono dyscyplinę budżetową. Wraz z wdrażaniem w życie projektu unii bankowej oraz pracami nad unią kapitałową osiągnięto znaczne postępy w zakresie regulacji sektora finansowego. Powstała Europejska Służba ds. Wsparcia Reform Strukturalnych; wprowadzono także pilotażowy program wsparcia finansowego dla państw wprowadzających reformy oraz zwiększono możliwość odliczenia ich kosztów od deficytów na potrzeby celów fiskalnych.
Mimo osiągniętych sukcesów proces reformy Unii Gospodarczej i Walutowej wciąż daleki jest od zakończenia. Przez minioną dekadę bardzo niewiele uczyniono w celu zapewnienia strefie euro instrumentów stabilizacyjnych oraz redukcji nierównowag handlowych. Brak europejskich instrumentów stabilizacyjnych jest dziś problemem szczególnie istotnym, ponieważ wzrost zadłużenia państw członkowskich (będący następstwem kryzysu finansowego) poważnie ogranicza ich zdolność do prowadzenia antycyklicznej polityki gospodarczej.
Debata na temat reform strefy euro zdecydowanie się ożywiła wraz z wyborem Emmanuela Macrona na prezydenta Francji. Już w pierwszych miesiącach kadencji francuski prezydent przedstawił ambitne propozycje wprowadzenia budżetu strefy euro, zwiększenia unijnego budżetu oraz wprowadzenia solidarnościowych mechanizmów stabilizujących sytuację gospodarczą państw posługujących się wspólną walutą. Zgodnie z jego propozycjami nad finansami strefy euro miałby czuwać minister finansów strefy euro, a w celu zapewnienia demokratycznej kontroli nad polityką gospodarczą należałoby zwiększyć kompetencje Parlamentu Europejskiego. Emmanuel Macron poparł również przekształcenie Europejskiego Mechanizmu Stabilności w Europejski Fundusz Walutowy, zgodnie z propozycją Komisji Europejskiej.
Angela Merkel ze względu na trwającą kampanię wyborczą oraz późniejsze długotrwałe negocjacje koalicyjne zachowywała raczej pasywną postawę wobec propozycji francuskiego prezydenta, które na wschód od Renu wzbudzają znaczne kontrowersje. Niemieccy politycy i ekonomistki obawiają się, że wdrożenie francuskich propozycji doprowadziłoby do trwałych transferów fiskalnych z krajów centrum Unii Europejskiej do krajów południa UE, których koszty najbardziej obciążyłyby Niemcy. Dalsze wzmacnianie kompetencji Unii Europejskiej kosztem kompetencji państw członkowskich wzbudza znaczne kontrowersje również w gronie polityczek i polityków rządzących partii CDU/CSU i SPD. Przez minione dwanaście miesięcy strona niemiecka nie przedstawiła żadnych propozycji reformy strefy euro poza powołaniem wspólnej rady ministrów finansów oraz ministrów gospodarki państw należących do Unii Gospodarczej i Walutowej, której celem byłby wzrost konkurencyjności państw członkowskich.
19 kwietnia w Berlinie odbyło się spotkanie Emmanuela Macrona z Angelą Merkel – pierwsze po zakończeniu negocjacji koalicyjnych w Niemczech. W czasie wspólnej konferencji prasowej obie strony wyraziły gotowość do kompromisów. Prezydent Francji poparł niemiecką propozycję powołania wspólnej rady ministrów finansów i gospodarki państw strefy euro oraz propozycje skierowania unijnych funduszy do regionów przyjmujących najwięcej uchodźców. Angela Merkel w zachowawczych słowach zadeklarowała z kolei, że powołanie europejskiego systemu gwarancji depozytów jest możliwe w średnim okresie, ale pod warunkiem zapewnienia odpowiedzialnej polityki państw członkowskich. Spotkanie nie przyniosło przełomu, jednakże zapowiedziano przedstawienie wspólnych propozycji reformy strefy euro w czerwcu bieżącego roku.
Nie ma wątpliwości, że dalsze reformy strefy euro nie będą możliwe bez wypracowania wspólnych francusko-niemieckich propozycji. Pomiędzy krajami leżącymi na przeciwległych brzegach Renu istnieją jednak liczne rozbieżności, zarówno w sferze interesów, jak i kultury myślenia o gospodarce. We Francji wciąż silne są tradycje interwencjonistyczne, a w Niemczech zdecydowanie dominuje myśl ordoliberalna, która przywiązuje kluczową rolę do dyscypliny rynkowej. Utrudnieniem dla osiągnięcia porozumienia będzie również opozycja, z którą kanclerz Merkel musi mierzyć się we własnej partii.
Mimo licznych trudności istnieją również czynniki, które będą ułatwiać osiągnięcie porozumienia. W żadnym z największych państw UE w najbliższym czasie nie odbywają się wybory parlamentarne, które – jak pokazały świeże doświadczenie niemieckie – potrafią skutecznie zamrozić dyskusję na temat reform. Mimo że Unia Europejska wciąż nie pokonała wszystkich negatywnych konsekwencji kryzysu gospodarczego, ożywienie koniunktury gospodarczej również zwiększa szanse na wprowadzenie reform. Czynnikiem ułatwiającym dalszą integrację europejską będzie również opuszczenie Unii Europejskiej przez Wielką Brytanie, która w ostatnich latach była najbardziej istotnym hamulcowym integracji europejskiej.
Jak mógłby wyglądać kompromis pomiędzy Niemcami a Francją? Wdrożenie najambitniejszych propozycji Emmanuela Macrona, takich jak powołanie odrębnego budżetu i ministra finansów strefy euro, jest raczej wykluczone. W średnim okresie Niemcy prawdopodobnie są w stanie zgodzić się na jakąś formę europejskiego systemu gwarantowania depozytów, jednakże w obecnym klimacie politycznym jest to chyba maksimum mechanizmów solidarnościowych, które mogą zostać zaakceptowane po wschodniej stronie Renu. Jako że w umowie koalicyjnej pomiędzy chadekami a socjaldemokratami znajduje się zapowiedź zwiększenia budżetu UE, prawdopodobnie dojdzie również do porozumienia w tej dziedzinie.
Polska jako kraj, który nie przyjął wspólnej waluty, znajduje się poza głównym nurtem debaty o strefie euro. Wszyscy jej uczestnicy i uczestniczki – w szczególności Francja, Niemcy i instytucje europejskie – poważnie jednak traktują zobowiązania wszystkich państw UE poza Danią oraz Wielką Brytanią do przyjęcia wspólnej waluty. Po opuszczeniu Unii Europejskiej przez Wielką Brytanię strefa euro stanowić będzie około 85% unijnego PKB. Ponieważ dołączyć do niej chcą kolejne państwa (Chorwacja, Rumunia, Bułgaria), udział strefy euro w całości gospodarki UE będzie dalej wzrastać. Analiza korzyści i kosztów przyjęcia euro przez Polskę wykracza poza zakres niniejszej publikacji, ale wiele wskazuje, że ryzyko politycznej izolacji w wypadku pozostania przy walucie narodowej należy traktować poważnie.
Marcin Wroński
Marcin jest ekspertem Global.Lab, ukończył ekonomię w Szkole Głównej Handlowej, aktualnie studiuje ekonomię sektora publicznego na Freie Universität w Berlinie. Pracował dla Niemieckiej Konfederacji Związków Zawodowych (DGB) oraz jako asystent w Kolegium Analiz Ekonomicznych SGH. Jego zainteresowania obejmują zagadnienia z dziedziny polityki gospodarczej oraz nierówności społecznoekonomicznych.
Pobierz całą analizę „Reforma strefy euro: Francusko-niemiecki tandem w ślepej uliczce?” jako PDF.
Zdjęcie: European Council