Polityka zagraniczna CDU po Merkel: Kontynuacja z korektami

7 grudnia 1001 delegatów wybierze na kongresie CDU następczynię lub następcę Angeli Merkel na stanowisku przewodniczącej partii. Z dotychczasowych 7 przewodniczących CDU aż 5 stało również na czele rządu federalnego. Osoba, która przejmie ster niemieckiej chadecji po 18 latach przywództwa Merkel, ma zatem duże szanse na objęcie w niedalekiej przyszłości stanowiska kanclerza i tym samym wyznaczenie głównych kierunków niemieckiej dyplomacji. Czego spodziewać się po dwójce głównych kandydatów – Annegret Kramp-Karrenbauer i Friedrichu Merzu?

Okazją do poznania poglądów kandydatów była wewnętrzna kampania wyborcza, na którą składało się m.in. osiem konferencji regionalnych i liczne występy medialne. Oprócz dwójki wymienionych pretendentów brał w nich także udział Jens Spahn, obecny minister zdrowia i prominentny wewnątrzpartyjny krytyk Merkel, który jednak nie ma większych szans na wygraną.

Tematycznie konferencje regionalne były zdominowane przez kwestie związane z polityką wewnętrzną. Polityka zagraniczna, oprócz kwestii związanych z polityką migracyjną i azylową, poruszana była jedynie na marginesie. Rekonstrukcję poglądów kandydatów na sprawy międzynarodowe utrudnia również fakt, iż Annegret Kramp-Karrenbauer – poza kilkumiesięcznym epizodem w Bundestagu w 1998 roku – całą swoją karierę polityczną realizowała na poziomie landowym, a Friedrich Merz ostatnią dekadę spędził poza polityką skupiając się na działalności biznesowej. Oto, co wiemy o poglądach Kramp-Karrenbauer i Merza na politykę zagraniczną.

Annegret Kramp-Karrenbauer (ur. 1962) w 1999 roku została po raz pierwszy wybrana do landtagu Kraju Saary, w latach 2000-2012 zajmowała różne stanowiska ministerialne na poziomie landowym, a od 2011 do 2018 roku pełniła urząd premiera Kraju Saary. W lutym 2018 roku po nominacji przez Angelę Merkel została wybrana na stanowisko sekretarz generalnej CDU. Kramp-Karrenbauer – z racji długiego nazwiska nazywana często AKK – jest faworytką kanclerz Merkel.

Kramp-Karrenbauer urodziła się, mieszka i robiła polityczną karierę w graniczącym z Francją Kraju Saary, co w dużej mierze determinowało jej dotychczasowe zaangażowanie na polu polityki zagranicznej. W 2011 roku została mianowana pełnomocniczką rządu federalnego ds. niemiecko-francuskich kontaktów kulturowych. Stanowisko to piastowała do 2014 roku, a za zasługi dla budowy przyjaznych stosunków niemiecko-francuskich została odznaczona orderem Legii Honorowej IV kategorii. Również w 2014 roku jej rząd przyjął „strategię francuską”, której celem jest przekształcenie Kraju Saary w region całkowicie dwujęzyczny do 2043 roku. Sama AKK biegle mówi po francusku.

Faworytka w wyścigu o schedę po Merkel pozytywnie zareagowała również na propozycję francuskiego prezydenta Emmanuela Macrona w sprawie budowy armii europejskiej. Co ważne, podkreśliła, że w tym celu konieczne będzie stopniowe ograniczanie kompetencji Bundestagu w zakresie wyrażania zgody na użycie Bundeswehry poza granicami Niemiec.

Frankofilskie nastawienie AKK nie oznacza jednak bezkrytycznego podejścia do pomysłów Paryża. „Nieważne, jak czarujący są Francuzi – we Francji zawsze i ponad wszystko liczą się francuskie interesy. Trzeba to wiedzieć i my powinniśmy myśleć przede wszystkim o niemieckich interesach”, mówiła na konferencji prasowej w listopadzie. Odrzuciła także zarzuty strony francuskiej o hamowanie przez Berlin reform strefy euro. Zapowiedziała także wsparcie kandydatury Manfreda Webera z CSU na szefa Komisji Europejskiej, nawet wbrew sprzeciwu Emmanuela Macrona.

Kramp-Karrenbauer nie posiada większego doświadczenia na polu relacji transatlantyckich. Próbując nadrobić te braki w swoją pierwszą podróż zagraniczną jako sekretarz generalna CDU udała się do Stanów Zjednoczonych, gdzie wystąpiła m.in. na dorocznej konferencji gubernatorów. Była to jej pierwsza podróż do USA od 2002 roku. Biorąc pod uwagę jej bliskość z Angelą Merkel można założyć, że kontynuowałaby jej politykę względem USA, a więc starała się utrzymać poprawne stosunki z Waszyngtonem, mimo krytycznego stosunku wobec Donalda Trumpa.

Swoje stanowisko względem Kremla AKK zaprezentowała na tle kryzysu na Morzu Azowskim. Opowiedziała się za twardą reakcją na agresywne działania Rosji w Cieśnieni Kerczeńskiej i postulowała zaostrzenie sankcji oraz zamknięcie europejskich i amerykańskich portów dla rosyjskich statków wypływających z tego basenu. Jedynie twardy opór może skłonić Władimira Putina do rewizji swojej polityki, zaznaczyła w jednym z najpopularniejszych niemieckich politycznych talk-show. W sprawie gazociągu Nord Stream 2 stwierdziła co prawda, że Berlin powinien uwzględniać obawy innych europejskich stolic, ale w obliczu odejścia Niemiec od energii atomowej i węglowej zablokowanie NS2 byłoby w jej ocenie zbyt radykalnym krokiem.

Friedrich Merz (ur. 1955) swoją polityczną karierę rozpoczął od uzyskania mandatu europosła w 1989 roku. W latach 1994-2009 zasiadał w Bundestagu, a pomiędzy 2000 i 2002 rokiem stał na czele frakcji CDU będąc tym samym liderem opozycji. Na tym stanowisku zastąpiła go Angela Merkel. Zmarginalizowany Merz ostatecznie odszedł z polityki w 2009 roku i związał się z sektorem prywatnym. Swój powrót do polityki i kandydaturę na stanowisko szefa partii ogłosił tuż po rezygnacji Merkel z ubiegania się o reelekcję.

W przeciwieństwie do swojej konkurentki Merz może śmiało zostać określony mianem „transatlantyka”. Od 2009 roku pełni funkcję prezesa zarządu Atlantik-Brücke, prestiżowego stowarzyszenia zrzeszającego elity polityczne i biznesowe z Niemiec i Stanów Zjednoczonych. Dzięki zaangażowaniu w Atlantik-Brücke  oraz swojej działalności zawodowej m.in. jako szef rady nadzorczej niemieckiego działu największego na świecie funduszu inwestycyjnego, amerykańskiego BlackRock, posiada rozległą sieć kontaktów wśród przedstawicieli amerykańskiego establishmentu. Przykładowo, w maju tego roku spotkał się z Wilburem Rossem, sekretarzem handlu w administracji Donalda Trumpa.

Choć Merz – zgodnie z tradycyjną pozycją niemieckiej chadecji – często podkreśla znaczenie przyjaźni niemiecko-amerykańskiej, to z Kramp-Karrenbauer i przygniatającą większością niemieckich elit łączy go sceptyczne nastawienie do polityki prezydenta Trumpa. Jako gospodarczy liberał Merz krytycznie podchodzi przede wszystkim do polityki handlowej Trumpa wobec Unii Europejskiej.

O ile Merz, podobnie jak Donald Trump, dostrzega zagrożenia związane z wzrostem potęgi Chin, to sympatii amerykańskiego prezydenta z pewnością nie przysporzy mu postulat rewizji postanowienia powziętego na szczycie NATO w Walii w 2014 roku zakładającego zwiększenie wydatków zbrojeniowych do 2% PKB. Merz chciałby, aby w obliczeniach wzięto pod uwagę wydatki na pomoc rozwojową i humanitarną oraz siłę gospodarki poszczególnych państw członkowskich sojuszu.

Na polu polityki europejskiej Merz podkreśla konieczność reformy strefy euro, której obecna konstrukcja w jego ocenie przyczynia się do wzrostu nierówności. Podkreślał, że propozycje Emmanuela Macrona zasłużyły ze strony Niemiec na bardziej poważne potraktowanie. Poparł również pomysł, aby Unia Europejska posiadała dodatkowe, własne źródło finansowania w postaci europejskiego podatku, a także bronił pozycji Niemiec jako największego płatnika netto do budżetu UE podkreślając konieczność ponad proporcjonalnego zaangażowania Berlina na rzecz powodzenia projektu europejskiego. W październiku tego roku, niedługo przed ogłoszeniem swojej kandydatury, był jednym z sygnatariuszy apelu „Na rzecz solidarnej Europy”, w którym proponowano m.in. wprowadzenie europejskiego ubezpieczenia od bezrobocia. Później dystansował się od tego postulatu.

Jednocześnie Merz dał się poznać jako zwolennik dyscypliny budżetowej. Wskazywał również, że problemy gospodarcze niektórych państw mogą okazać się zbyt duże, aby można było je rozwiązać w ramach strefy euro. Dlatego w czasie kryzysu greckiego – podobnie jak Wolfgang Schäuble – opowiadał się za stworzeniem mechanizmu opuszczenia strefy euro lub przynajmniej czasowego zawieszenia członkostwa. To stanowisko odmienne od Angeli Merkel, która za wszelką cenę dążyła do utrzymania Grecji w unii walutowej.

W kontekście polityki europejskiej warto również dodać, że Merz został w 2017 mianowany na pełnomocnika rządu Północnej Nadrenii-Westfalii ds. brexitu. W tej funkcji nie wykazał się jednak większą aktywnością.

W obliczu agresywnej polityki Rosji Merz poszedł o pół kroku dalej niż AKK i postawił pod znakiem zapytania sensowność budowy Nord Stream 2. „Putin musi wiedzieć, że przynajmniej zastanowimy się nad tą kwestią, jeśli dalej będzie się tak zachowywał”, stwierdził.

Choć Jens Spahn, trzeci z kandydatów na przewodniczącego CDU, ma niewielkie szanse na wygraną, to warto zwrócić uwagę na jego proamerykańskie poglądy w zakresie zwiększenia wydatków na zbrojenia czy rywalizacji z Chinami, a także bliskie relacje z nominowanym przez Donalda Trumpa amerykańskim ambasadorem w Berlinie Richardem Grenellem. Zażyłość ta była z powodu kontrowersyjnych wypowiedzi Grenella przyczyną krytyki Spahna. W sprawach europejskich podkreśla on sprzeciw wobec „unii transferowej”.

Niezależnie od tego, która lub który z kandydatów odniesie na kongresie w Hamburgu sukces, nie należy spodziewać się przełomowej zmiany kursu niemieckiej polityki zagranicznej, lecz kontynuacji z korektami. Kramp-Karrenbauer, Merz, Spahn, a także czwarty potencjalny kandydat na objęcie urzędu kanclerskiego po Angeli Merkel – premier Północnej Nadrenii-Westfalii Armin Laschet – kontynuują tradycję adenauerowskiego Westbindung, czyli silnego zakorzenienia Republiki Federalnej w strukturach transatlantyckich i zachodnioeuropejskich. Wszyscy prezentują proeuropejskie stanowiska, choć o różnych odcieniach – AKK bliższa jest zachowawczej linii Merkel stawiającej na utrzymanie jedności całej UE, Merz silniej akcentuje konieczność reform strefy euro w ostateczności kosztem jedności. W przypadku Rosji wszyscy kandydaci szukaliby balansu pomiędzy wywieraniem presji na Kreml i poszukiwaniem dialogu i możliwości współpracy.

Adam Traczyk

Zdjęcie: CDU

%d blogerów lubi to: